Podałam
jedzenie chłopakom i usiadłam. Dopiero po chwili spostrzegłam, że Harry ma
wielkiego siniaka pod okiem. Patrzył cały czas w ziemię, tylko na chwilę
podniósł wzrok kiedy Liam go o coś spytał. Czułam jak pachniało jedzenie. Po
chwili zjadłam moją kiełbaskę ze smakiem. W ich towarzystwie czułam się trochę
nieswojo. Zachowywałam się jeszcze bardziej nieśmiało niż zwykle. Po mojej
prawej stronie siedziała Mona w objęciach Josha, a po lewej Liam z Danielle
oraz Zayn i Perrie. Naprzeciwko znajdował się Louis, Harry i Niall. Po chwili
całe jedzenie było już zjedzone.
-Harry?
Kto ci przywalił? –spytała Mona. Słuchałam, bo również byłam ciekawa.
-Ta
ciota wczoraj ze schodów spadła. –powiedział Zayn.
-No,
poślizgnąłem się. –potwierdził Harry.
-Od
upadku masz tak podbite oko? –zapytała zdziwiona Mona. Wydawało mi się to
podejrzane. Tak jakby… kłamał, ale dlaczego.
-Szkoda,
że mnie przy tym nie było. Fajnie gdybym miał to nagrane. –powiedział Louis.
-Dobra,
czy możemy zmienić temat? –spytał lekko zdenerwowany Harry.
-No
już się tak nie unoś, spokojnie. –powiedział Niall.
-Idę
spać. –Hazza wstał i poszedł w stronę domu.
-Nerwusek…
-powiedział cicho Lou. Po jakimś czasie wszyscy zaczęli się gdzieś rozchodzić.
Przy ognisku zostałam tylko ja i Niall.
-To
kiedy idziemy na to ciasto? –spytał mnie.
-Czy
ty cały czas myślisz o jedzeniu? –odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-A
może cały czas myślę o spotkaniach z tobą? –powiedział unosząc jedną brew.
-Haha,
no chyba że. –uśmiechnęłam się.
-Jutro
masz czas?
-Tak,
mam czas. Pójdziemy na to ciasto!
-To
dobrze, cieszę się. –odpowiedział. Nastała chwila ciszy. Patrzyliśmy sobie
prosto w oczy. Zauważyłam, że chłopak zaczyna się do mnie przybliżać. Odruchowo
zaczęłam robić to samo. Nie panowałam nad sobą. Serce zaczęło mi mocniej bić. To
było silniejsze ode mnie. Nasze usta były już niedaleko siebie, lecz coś nam
przerwało.
-Leah!
Chodź, Josh nas zawiezie do domu! –krzyknęła z pewnej odległości Mona.
-Już
idę! –szybko wstałam i krzyknęłam. –Więc… Do zobaczenia jutro. –powiedziałam do
Nialla.
-Tak,
do zobaczenia. –odpowiedział i uśmiechnął się. Ruszyłam w stronę Mony, a
chłopak zajął się zgaszeniem ogniska. Szłam przed siebie i myślałam o tym co
przed chwilą zaszło. Niall chciał mnie pocałować… Nie docierało to do mnie.
NIALL CHCIAŁ MNIE POCAŁOWAĆ. Powtarzałam sobie to zdanie w myślach. Cały czas
chodziło mi po głowie. Zadałam sobie jedno pytanie. Co mam teraz z tym zrobić?
A może nic nie powinnam robić? Lubię go, a pocałunek chyba nie jest czymś złym.
Rozglądałam się przy tym po okolicy. Mój wzrok zatrzymał się na oknie
znajdującym się na piętrze, przy którym stał Harry. Zobaczyłam, że patrzył się
na mnie, a gdy zauważył, że go widzę, odszedł od okna. Wydawało mi się to
trochę podejrzane.
Tak
jakby mnie obserwował. Byłam ciekawa co on ode mnie chce. Może kiedyś uda nam
się porozmawiać, ale nie wiem czy już jestem na to gotowa. Wsiadłam do
samochodu Josha i wyjechaliśmy. Chłopacy pokiwali nam na pożegnanie. Byłam
bardzo zmęczona. Dość szybko dojechaliśmy na miejsce. Od razu weszłam do
łazienki, umyłam się i rzuciłam się na łóżko.
Budząc
się rano zauważyłam już ubraną Monę. Dzisiaj miała przyjechać do niej rodzina.
Wspólnie mieli spędzić niedzielę. Ja za to pamiętałam, że po południu muszę
wybrać się na ciasto z Niallem. Mam nadzieję, że nie będzie nam niezręcznie po
wczorajszej sytuacji. Gdy wchodziłam do łazienki, aby się ubrać, Monika
wychodziła z pokoju. Ubrałam
Pomalowałam
oczy, a włosy związałam w kok. Usiadłam na łóżku z laptopem i przeglądałam
strony z plotkami. Moją uwagę przyciągnął wpis „Harry Styles pobity!?”
Z
ciekawości chciałam przeczytać o tym więcej.
Ostatnio widziano Harrego Stylesa, członka
znanego zespołu One Direction z wielkim siniakiem pod okiem. Czyżby był to ślad
po bójce? Może jakaś kłótnia o dziewczynę? Tego na razie nie wiemy. Postaramy
się w najbliższym czasie rozwiązać tą zagadkę.
Czytając
to, w pewnej chwili coś do mnie dotarło. Przypomniałam sobie zdarzenie z mojego
spaceru po Londynie. Jakiegoś człowieka uderzyłam w twarz, a na następny dzień
Harry ma ślad po uderzeniu. A co jeśli… jeśli to właśnie jego uderzyłam!? To
wyjaśniałoby fakt, że ten człowiek złapał mnie za rękę. Nie chciał nic mówić,
bo wiedział żebym uciekła, tak jak przed uczelnią. Do tego jeszcze słabe
wytłumaczenie, że niby spadł ze schodów. Jak ja mogłam nie wpaść na to
wcześniej! Boże… Wypadałoby go przeprosić, ale nie wiem czy mam ochotę z nim
rozmawiać. Muszę to przemyśleć. Usłyszałam, że dostałam sms’a.
N: To o której na to ciasto? J
L: Może o 16?
N: Okej. Do zobaczenia. :*
Wyłączyłam
laptopa i chwyciłam moją książkę. Po jakimś czasie skończyłam czytać.
Spojrzałam na zegarek i poszłam do łazienki, aby przygotować się na wyjście.
Poprawiłam makijaż i rozpuściłam włosy. Ubrałam kurtkę i wyszłam z pokoju.
Byłam w drodze do kawiarenki. Wchodząc zauważyłam, że Niall już zajął stolik.
Dosiadłam się do niego.
-Ślicznie
wyglądasz. –powiedział i puścił mi oczko.
-Dziękuję.
–uśmiechnęłam się lekko.
-Sprawdzałem
i ciasto jest świeże!
-To
świetnie. Idę zamówić. –podeszłam do kelnerki i zamówiłam 2 kawałki ciasta. Od
razu dostałam zamówienie i przyszłam do naszego stolika z dwoma talerzykami.
-Mniam!
–krzyknął Niall.
-Muszę
przyznać, że naprawdę pyszne!
-No,
a nie mówiłem! I co warto było?
-Oczywiście,
że warto. –odpowiedziałam i jadłam ze smakiem ciasto. Gdy już zjedliśmy, fajnie
się nam gadało. Podobało mi się to, że nie kończyły nam się tematy do rozmów.
-Będziemy
tu tak siedzieć? Jeszcze nas wygonią, że za długo siedzimy. –powiedziałam.
-To
chodź. Jedziemy. –wstał i pociągnął moją rękę. Ubrałam szybko kurtkę i wsiadłam
do samochodu Nialla.
-Gdzie
jedziemy? –spytałam.
-Zobaczysz.
–odpowiedział, a po kilkunastu minutach staliśmy w jakimś lesie.
-Zabrałeś
mnie do lasu? Mam się bać? –spytałam.
-Nie,
nie! Chciałem ci pokazać takie jedno miejsce, które mnie oczarowało.
–powiedział i prowadził mnie przez las. Nagle wyłoniliśmy się z drzew i
znaleźliśmy na polanie z małym stawem.
-No
muszę przyznać, że tu jest pięknie. –powiedziałam.
-Tak,
uwielbiam to miejsce. –usiadł na trawie i poklepał miejsce obok, dając mi znak,
że mam tu usiąść. –Najlepiej jest jak się położysz, zamkniesz oczy i wsłuchać w
odgłosy lasu. Ptaki, woda, szum wiatru. –zrobił tak jak opisał, a ja za nim.
-Ale
cisza. Idealnie miejsce do odpoczynku od miasta. –powiedziałam.
-No
dokładnie. –leżeliśmy na trawie i patrzeliśmy na siebie z uśmiechem. Zaczęła
się powtarzać sytuacja z wczoraj. Nasze twarze znów zbliżały się powoli do
siebie. Tym razem już nic nie mogło nam przerwać. Chłopak musnął delikatnie
moje usta. Chciałam pokazać mu, że może pozwolić sobie na więcej, więc ja
obdarzyłam go namiętnym pocałunkiem. Odwzajemnił to. Gdy oderwaliśmy się od
siebie, spojrzeliśmy sobie prosto w oczy, uśmiechając się. Nagle zaczął padać
deszcz, dlatego szybko pobiegliśmy do samochodu. Od razu wyjechaliśmy z lasku,
bo było słychać również burzę. Podjechaliśmy pod dom chłopaków. Nie chciałam,
aby zawoził mnie do domu w takiej pogodzie, więc nie protestowałam. Weszliśmy
do środka.
-Halo?
Chłopaki? –wołał Niall. –Tak myślałem, nie ma ich.
-Okej.
–odpowiedziałam czując wielką ulgę.
-Usiądź
na kanapie. Za chwilę przyjdę. –powiedział, włączył telewizor i pobiegł na
górę. Oglądałam spokojnie, a po chwili usłyszałam ciche kroki za mną.
Domyśliłam się, że chce mnie zaskoczyć. Nie odwracałam się. Nagle poczułam, że
stoi za mną. Zza kanapy złożył czuły pocałunek na moich ustach.
Otworzyłam
oczy i ujrzałam Harrego! Szybko wstałam z kanapy i nie wiedziałam co zrobić ani
co powiedzieć. Stałam zamurowana, a on patrzył na mnie z powagą. Postanowiłam
się odezwać.
-Co
ty tu robisz!?
-Yyy
mieszkam? –odpowiedział. –A ty co tu robisz?
-Przyjechałam
z Niallem. –powiedziałam bez wahania.
-Aha.
-Mogę
wiedzieć co to miało znaczyć? –powiedziałam zdenerwowana.
-Przepraszam,
nie mogłem się powstrzymać.
-Yhm.
-Może
chcesz porozmawiać? –zapytał.
-Nie
wiem czy jestem już gotowa na rozmowę z tobą. –powiedziałam z powagą.
-Dobrze,
rozumiem. Daj znać aż to się zmieni, bo chciałbym pogadać. –powiedział i ruszył
na górę.
-Harry…
-Słucham?
–odwrócił się szybko.
-Przepraszam.
-Za
co? –spytał.
-No
wiesz… Za siniaka. –odpowiedziałam.
-Skąd
wiesz, że to byłem ja?
-Nie
trudno się domyślić. Chociaż dopiero później doszłam do wniosku, że to byłeś
ty.
-Jak
niby się domyśliłaś?
-Atakuję
człowieka którego twarzy nie widziałam, a na następny dzień widzę, że masz
siniaka pod okiem. No i jeszcze marne wytłumaczenie, że niby poślizgnąłeś się
na schodach. –wytłumaczyłam.
-A
no tak.
-Leah…
O Harry. Co tu robisz? –pojawił się Niall.
-Nic,
już idę. Leah, pamiętaj, daj mi znać kiedy będziesz gotowa. –powiedział Harry i
odszedł.
-Na
co masz być gotowa? Albo dobra, nie wnikam. Może masz ochotę na deser lodowy z
czekoladą?
-Tak
chętnie. –odpowiedziałam. Zrobiliśmy sobie pyszne desery. Zjedliśmy je przy
rozmowie. Jak zwykle było dużo śmiechu i niekończące się tematy. Rozmawiając z
nim, zapominałam o wszystkim innym.
-To
ja chyba już będę się zbierać, późno już. –powiedziałam.
-Okej,
zawiozę cię. –wsiedliśmy do samochodu. Dojazd nie trwał długo. Pożegnaliśmy się
i wysiadłam. Gdy weszłam do pokoju zauważyłam, że Mona już śpi. Szybko weszłam
pod prysznic, zmyłam makijaż i umyłam zęby. Położyłam się na łóżku. Od razu do
głowy przyszło mi milion myśli. Powinnam być teraz najszczęśliwszą osobą na
świecie, bo przecież całowałam się z dwoma członkami One Direction jednego
dnia, ale tak nie jest. Całując się z Niallem chyba dałam mu znak, że chcę
czegoś więcej niż przyjaźni, ale nie jestem pewna czy tak jest. Świetnie się
dogadujemy, kocham go, ale wydaje mi się, że tylko jako przyjaciela. Chociaż
może to sobie wmawiam, bo nie mogę przestać myśleć o Harrym? Nie wiem już sama.
Chyba jednak powinnam mu napisać, że też chcę tej rozmowy. Tak! Zrobię to
jutro. Teraz czas spać. Jest późno, a rano muszę być wyspana na zajęcia.
***
Ten rozdział wyjątkowo dedykujemy naszej fance -jak sama to stwierdziła- Elci S. , ponieważ pierwszy raz na naszym blogu pojawił się taki "przemyśleniowy" komentarz. Świetnie opisała to co w życiu jest tak naprawdę najważniejsze. Każdy z nas potrzebuje takiej osoby i wsparcia w swoim życiu. Doceniamy takie komentarze i dziękujemy Elciu :)
Mamy nadzieję, że rozdział się podoba i prosimy o komentarze z waszą opinią. :)
Dziękujemy wam! :D
Jeśli chcecie piszcie na gg! Chętnie odpiszemy :)
Wikk: 41036078
Add: 11378522
Wikk: 41036078
Add: 11378522