sobota, 23 marca 2013

Rozdział 20


CZYTASZ? SPÓJRZ NA NOTKĘ POD SPODEM. WAŻNE! 

W drodze z biblioteki do internatu, Mona jak najęta opowiadała o nowo poznanym chłopaku. Cieszyło mnie jej szczęście, ale nie potrafiłam skupić się na żadnym z słów wypowiadanych przez nią. Szłam wolno spoglądając na nogi. Nie chciałam smętnie znów mówić dziewczynie o Harrym, tym razem wolałam to zostawić dla siebie, byłam wręcz przekonana iż loczek zjawi się w kawiarni.
-Harry widział Cię wtedy na imprezie?- zapytałam przerywając gadanie Moniki. Wiem, że to było niegrzeczne z mojej strony, ale ciągle się powtarzała. Josh to, Josh tamto..
-Nie, ja widziałam go z daleka. Byłam wręcz pewna, że to  on bo obok niego stał ten blondyn co mówiłaś, że jest najładniejszy z zespołu.- Tak Niall, po Harrym podobał mi się najbardziej, ale co za różnica?
-Więc na pewno się nie domyślają, że nas ujrzą.- rzuciłam przez ramię te słowa. Dziewczyna przykucnęła sznurując dokładnie swoje trampki, wytykając przy tym zabawnie język.
-Domyślają czy też nie. Co za różnica? Ważne, żeby Harry się nie zjawił.- skwitowała gdy wchodziliśmy do internatu. Zagryzłam dolną wargę i potaknęłam energicznie głową, ale ona tego nie ujrzała. Dorównałam dziewczynie kroku na schodach, ale ona specjalnie przyśpieszyła tempo. Chciała jako pierwsza dotrzeć do naszej skromnej łazienki, aby wyszykować się na dzisiejsze spotkanie. Mnie się nie śpieszyło, więc zwolniłam. Nadal szłam z wbitym wzrokiem w stopy i co jakiś czas poprawiając opadającą torebkę na ramieniu. Idąc spokojnie po chwili poczułam walnięcie i upadłam.
-aała..- zasyczałam łapiąc się za ramię, na które niefortunnie owa osoba mnie przewróciła.
-Przepraszam, najmocniej przepraszam ja nie chciałem na Ciebie wpaść ! Zagapiłem się w telefon.- pomachał mi ekranikiem przed oczami.
-Nic mi nie jest, ale fajnie byłoby gdybyś pomógł mi wstać.- zaśmiałam się, a on wyciągnął dłoń w moją stronę, którą mocno chwyciłam i po chwili znowu stałam. Zaczęłam razem z nim zbierać wszystkie przedmioty, które wypadły mi z torebki podczas upadku.
-Dzięku..- spojrzałam dokładniej na chłopaka i zamarłam.-je.- dokończyłam po chwili zdziwienia. Stałam jak debilka z otwartą gębą.-ty jesteś Niall? Ten Niall?- spytałam zaskoczona.
-Tak, proszę nie krzycz ! Dam Ci autograf, wszystko tylko nie krzycz.- zaczął mówić z pełną buzią. Dopiero dostrzegłam, że je snickers’a .
-Uspokój się, nie jestem jakąś psycholką. – spojrzałam na niego.
-Sory byłaś taka zdziwiona, że myślałem o tobie jak o fance, która zaraz zacznie piszczeć, rzucać stanikiem i takie tam.- zaczęłam się śmiać.- co Cię tak bawi?- spytał z uniesioną brwią.
-Haha nie lubisz jak dziewczyny rzucają w Ciebie stanikiem? Dziwny jesteś.- stwierdziłam jednocześnie śmiejąc się.- po za tym nie mówi się z pełną buzią.- skarciłam go nadal w rozbawieniu.
- No to trochę dziwne. Lubię jeść, nic w tym takiego.- odparł nadal przeżuwając batona.- chcesz gryza?
-y nie dzięki.- oddaliłam się o krok.
-I tak nie dałbym Ci- wytknął język.
-No popatrz, dopiero się poznaliśmy, a ty już jesteś wredny?- pokręciłam głową z dezaprobatą. Blondas tylko szczerze się uśmiechnął.
-Muszę spadać, umówiłem się już gdzieś. Mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy, w końcu uczęszczamy do tej samej szkoły.-mrugnął do mnie okiem.
-Ja też muszę się zbierać, no pewnie już niedługo się spotkamy.- wtrąciłam dość tajemniczo, na co on nie zareagował, uśmiechnął się ostatni raz i poszedł. W telewizji był brzydszy- powiedziałam sama do siebie szeptem. Miał takie duże niebieskie oczy i był taki słodki, problem w tym, że to przyjaciel Harrego. 
Tumblr_mjrk5pwwec1rurxvqo1_500_large
Na dodatek nic nie wie, że dziś mnie rzekomo „pozna” uśmiechnęłam się pod nosem wchodząc do pokoju, w którym już walały się sterty ubrań. Monika była w łazience. Postanowiłam dokopać się do walizek, których jeszcze nie zdążyłam wypakować. Dotarłam do jednej i zaczęłam wypakowywać ciuchy i jakieś ozdoby. W jednej ręce poczułam jakiś ostry kant. Podniosłam przedmiot i ujrzałam zdjęcie moje i Harrego. Czemu je zabrałam? Kto wie.. z pewnością powodem tego była jakaś cząstka mnie, żyjąca Tym co nie powróci, ale mająca małą bardzo minimalną nadzieje, że to nie koniec. Schowałam rzecz do szafki i powróciłam do walizki. Po 15 minutach układania ciuchów zaczęłam wybierać coś na dzisiejszy wieczór. Zdecydowałam się na to:


 0_0_0_292984147_middle.jpg


Potem postanowiłam poszukać jakiejś biżuterii. Spojrzałam na jeden przedmiot wyróżniający się z pozostałych błyskotek. Czy akurat dzisiaj musiały mi w ręce wpadać te cholerne rzeczy związane z Harrym? Nie miałam serca wyrzucać tego naszyjnika, wiem że dał mi go szczerze i postanowiłam go zostawić. Przerobiłam go na bransoletkę obwiązując nim kilkakrotnie nadgarstek, tak aby nie było widać jaką ma przywieszkę. Nie rozumiałam swoich poczynań. Z łazienki wyszła gotowa Mona.
-No nareszcie, sama tu nie jesteś.- powiedziałam wrednie, na co ona nie zareagowała. Wyglądała ślicznie. Miała na sobie te ciuchy:

 

-Ładnie wyglądasz- powiedziałam pewnie spoglądając na nią od stóp do głów i uśmiechając się przy tym. Chciałabym chociaż trochę być taka ładna jak moja przyjaciółka.
-Ty też niczego sobie.- przytuliła mnie do siebie przyjaźnie.- myślisz, że mu się spodobam Leah?
-No na pewno nie tylko jemu.- stwierdziłam wchodząc do łazienki, na którą dość długo musiałam czekać. Jak to często bywało na wyjście dostosowywałam dość mocny make-up. Teraz postawiłam na dość delikatny. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia.- ale z Ciebie laska.- stwierdziłam i zaczęłam się śmiać. No co? To podobno sprawia, że jesteśmy odważniejsi. A od dłuższego czasu z pewnością brakowało mi pewności siebie.
-Do kogo ty tam gadasz?- krzyknęła Mona.
-Do siebie, a co?- wyjrzałam na dziewczynę szperającą w laptopie.
-świruska, idziemy?- spytała biorąc torebkę w dłoń. Skinęłam głową robiąc to samo  i sięgając po klucz. Do kawiarni dotarliśmy po około 15 minutach. Postanowiłam doładować jeszcze telefon, a Monie powiedziałam, aby poszła już do nich bo pewnie na nas czekają. Najpierw mi nie wierzyła bo stwierdziła, że ucieknę. Przekonałam ją , że na pewno tego nie zrobię. Bo niby po co? No dobra rozważałam tą decyzją przez chwilę, ale to byłoby dziecinne! Skierowałam się do jakiegoś monopolowego, na moje nieszczęście nie było kolejki. Zapłaciłam i przystanęłam koło sklepu skupiając się na wbijaniu kodu. Przedłużałam tą czynność specjalnie, ale w końcu musiałam się z tym zmierzyć. Przed kawiarnią stało parę fanek. Wieści rozchodzą się zbyty szybko. Przecisnęłam się w jakiś sposób i niepewnie postawiłam pierwszy krok w progu lokalu. Zauważyłam, że przy stoliku siedzą wszyscy. 
Tumblr_static_tumblr_mjnubmxpux1rf606to1_500_large
Tak.. łącznie z Lokowatym. Serce dało mi znać, że jeszcze żyję bijąc coraz szybszym rytmem. Przeszła mnie fala gorąca. Nie widzieli mnie. Podeszłam do stolika, a Mona zauważając mnie rzuciła się na mnie.
-No więc to jest Leah, Leah to jest Zayn, Niall, Liam , Louis i  Josh. Harrego chyba znasz.- dodała ostatnie zdanie trochę speszonym głosem. Spojrzałam w zielonookiego nie wiedząc czy się uśmiechnąć, czy zrobić obojętną minę.
Tumblr_miq9dcects1r350t5o2_250_large
 Na twarzy loczka  malowało się zdziwienie, ale z pewnością po przywitaniu Mony zgadnął, że ja również tu jestem, ale jednak nie uciekł i nie stchórzył tylko czekał.. Usiadłam obok perkusisty i Zayna, który zalotnie się uśmiechał co mnie onieśmieliło. Nastał moment ciszy.
-Nialla też nie musiałaś ze mną poznawać, spotkałam go dziś na korytarzu w internacie.- Powiedziałam uśmiechając się przyjaźnie, a blondyn spojrzał mi głęboko w oczy. Boże jakie on miał piękne oczy, były nawet trochę ładniejsze od tęczówek Harrego. Zobaczyłam, że wszyscy nam się przyglądają dlatego szybko wbiłam wzrok w stół.- Leah zaraz poznasz kogoś jeszcze.- szepnęła mi Mona na ucho z lekkim przekąsem i kwaśną miną. Ciekawe kogo? Na odpowiedź nie czekałam  długo. Przed stołem stała śliczna blondynka. Ale to nie byle jaka blondwłosa. To była Taylor Swift. Czy ta kawiarenka jest taka popularna, że zjawiają się same gwiazdy? Dziwne..
Tumblr_mk24k5gru01rddilvo1_500_large
-O co ty tak długo w tej toalecie robiłaś?- zapytał Josh.
-No wiesz make-up i takie tam. – uśmiechnęła się wrednie. Dostrzegłam, że wszyscy nie patrzyli na nią przyjaźnie. Oprócz.. Harrego. Tak właśnie jego. Przeczułam najgorsze jak zawsze z resztą.
-Cześć jestem Taylor, ale chyba mnie kojarzysz.- powiedziała dziewczyna wtulona w Hazzę.
Tumblr_mhhsyvpdq71qitjsxo1_500_large
-yy a ja Leah.- spuściłam szybko wzrok na dłonie, które nerwowo stukały jakiś rytm w blat stolika.- strasznie tu duszno.- dodałam na co każdy przytaknął.- idę się przewietrzyć.- wstałam szybko od stołu i w biegu dopięłam płaszcz. Biegłam i biegłam  z dużym trudem przez szpilki aż wreszcie zatrzymałam się na jakimś moście. Nie wiem dlaczego to zrobiłam, z pewnością uważają mnie za jakąś wariatkę. Może i nią byłam? Nie potrafiłam spojrzeć na Harrego, z resztą czego ja oczekiwałam, że kocha mnie nadal ? –haha Leah nie bądź śmieszna- skarciłam samą siebie w duchu. Spojrzałam na barierę, o którą opieram się od dłuższego czasu. Po chwili dostrzegłam napis:


 

Dziwne, wcale nie miałam zamiaru skoczyć chociaż byłoby to dla mnie lepszym rozwiązaniem niż użalanie się nad sobą. Zaśmiałam się pod nosem, ciekawa jestem czy ktoś byłby wstanie mi to powiedzieć jeśli naprawdę miałabym zamiar skoczyć? Zadaję sobie coraz więcej pytań, na które z pewnością w przyszłości ledwo uzyskam jakąkolwiek odpowiedź. Poczułam mocne szarpnięcie za ramię. Obróciłam się i ujrzałam Nialla. Nic nie powiedział do mnie tylko mocno przytulił. Oczywiście nie protestowałam. To, że znaliśmy się niecałe kilka godzin nie było najważniejsze. Ważne było to, że jako jedyny pofatygował się dotrzeć tu za mną i w jakimś minimalnym stopniu spróbować mnie pocieszyć, abym nie pogrążyła się sama w tym pogmatwanym świecie. Szłam akurat parkiem  z chłopakiem, który mocno ściskał mnie w tali, tak jakby bał się, że może mi się coś stać.
-Mówili coś?- spytałam półszeptem, bojąc się najgorszego.
-Nie, tylko Taylor skomentowała jak zwykle jakąś dziwną gadką, ale to normalne. Jeśli mógłbym wiedzieć co się stało, że zachciałaś tak szybko uciec?
-Bo widzisz.. ja z Harrym chodziliśmy kiedyś ze sobą.- powiedziałam błyskawicznie, czerpiąc jednym wdechem świeżego powietrza.
-Eh.. przecież on miał dużo dziewczyn, każdy wie jaki z niego flirciarz.
-Nie, nie- pokręciłam przecząco głową.- chodziłam z nim jeszcze przed tym całym występem w X factor. –sprostowałam, na co on się dziwacznie wygiął i złapał za głowę.
-Czyli wcześniej taki nie był.. no popatrz.- przytaknęłam i pokazałam mu nadgarstek na najmniejszy dowód, ale w sumie każdy mógł go mieć.
-Mógłbyś jakoś wyłapać czy ma bransoletkę ode mnie?
-Nawet nie muszę pytać, nosi ją codziennie jakby była dla niego czymś naprawdę ważnym.- wyszczerzył się do mnie ja też się uśmiechnęłam.
Tumblr_mf5jlx2cru1qg94hko5_250_large
 Ciekawe czemu ją jeszcze nosił? Wątpię, że tak jak ja żył tym co kiedyś. Może po prostu coś dla niego znaczył nasz związek, to nie była krótka wiadomość.
Niall odprowadził mnie pod drzwi pokoju i na pożegnanie przytulił dając mi swój numer telefonu. Weszłam po cichu do pokoju, ale światło błyskawicznie rozjaśniło całe pomieszczenie.
-Czekałam na Ciebie.- powiedziała Mona przyciszonym głosem.
-Po co? Byłam z Niallem.
-Dlaczego uciekłaś? Gdybyś została dłużej dowiedziałabyś się, że ten związek jest ustawiony.- no nie powiem, zszokowało mnie to.
-No i co za różnica? Sama kazałaś mi iść przed siebie i zapomnieć o nim. To, że chodzisz z ich perkusistą, a Niall chodzi do tej szkoły nie znaczy, że od razu do siebie wrócimy.
-Ekhem po pierwsze to JESZCZE ze sobą nie chodzimy, a po drugie może i masz rację. Da się zauważyć, że wpadłaś blondasowi w oko, nawet Harry był zazdrosny.- mrugnęła do mnie,  nałożyła opaskę na oczy i położyła się do łóżka. Westchnęłam cicho i zabrałam piżamę, z którą podreptałam do łazienki. Pod ciepłym strumieniem wody zebrało mi się na ocenienie dzisiejszego dnia. Hm zachowałam się jak dziecko i prawdopodobnie spodobałam się jakiemuś kolesiowi. Na dodatek spotkałam swojego byłego. Zajebisty dzień. Nie mam zamiaru się nad sobą rozczulać. Co jeśli Niall serio się we mnie zakochał? Czy ja też do niego to czuję? No okej pojawiły się dwa nowe   trudne pytania w moim życiu i zupełnie nie wiem czy uzyskam na nie odpowiedź. 


**********************************************************************************************************
O Boże to już 20 rozdział. WU TE EF? Nie wiedziałam, że to tak szybko zleci:O Tak jak obiecałam dodaję dziś, z małym opóźnieniem wszystko dlatego, że nie miałam prądu ;/ ehh no i moja przyjaciółka gada mi nad uchem. No więc bardzo miło mi czytać wasze komentarze, ale czasem mam wrażenie, że coraz mniej osób nas odwiedza. Jeśli się mylę, a ty to czytasz. PROSZĘ SKOMENTUJ! Chcemy wiedzieć z Adą ile was tu jest. Jeżeli pojawi się odpowiednia ilość komentarzy względem naszych oczekiwań to pojawi się rozdział 21. :)  - WIKK