-Harry ja nie potrafię do Ciebie wrócić.- głos mi się
załamał, ale kontynuowałam.- Nadal Cię Kocham i dobrze o tym wiesz.
-Co ale?- spytałam zaskoczona.
-Przecież zawsze jest jakieś ALE.- odparł. Przytaknęłam mu i
mówiłam dalej.
-Ale..- Harry prychnął i jeszcze mocniej naparł na krzesło.
Westchnęłam cicho- to nie to samo uczucie co kiedyś. Teraz masz swój zespół,
TAYLOR i masę fanek, które marzą żeby chociaż Cię zobaczyć. Ja naprawdę się
zmieniłam i wiem, że nie mogę żyć przeszłością. Chcę iść dalej przez życie i
poznawać nowych ludzi. Zawierać nowe znajomości i związki, a nie poprzestawać
na jednym. Chcę korzystać z życia. Poznałam kogoś i wydaję mi się, że ta
znajomość prowadzi do czegoś więcej..- Harry
rozluźnił szczękę i wziął głęboki wdech. Zacisnął powieki i usta w wąską
linię. Nie byłam pewna czy powinnam mu mówić, że kogoś poznałam.
-Nic nie jest ok.! Ja Cię kurwa kocham! A ty nie potrafisz
tego zrozumieć!- wybuchnął.
-Ja to rozumiem, już wcześniej mówiłam WSZYSTKO ROZUMIEM.-
powiedziałam spokojnie.- teraz wiesz jak czułam się ja, mogłeś przemyśleć swoją
decyzję kilka razy i nie niszczyć wszystkiego co nas łączyło. Mogłeś chociaż
czasem do mnie napisać, zadzwonić. Jednak ty nic nie robiłeś od półtora roku.
Każdy zasługuje na drugą szansę. I mam zamiar Ci ją dać. Tylko, że ta szansa ma
opierać się na przyjaźni.- wydukałam niezdarnie skubiąc serwetkę. Nastała
cisza. Nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy.
Po dwóch minutach, które dla mnie były wiecznością
spojrzałam na Loczka.
Miał podpuchnięte oczy jakby płakał, a jego usta nadal były
złożone w wąską kreskę.
- To była twoja szansa Harry.- powiedziałam opierając
delikatnie dłoń o jego ramię.- ale zaprzepaściłeś ją. Nie oczekuj ode mnie
niczego więcej.- sięgnęłam ostatkami sił płaszcz z wieszaka i zarzuciłam go na
siebie w biegu. Biegłam uliczką Londynu. Przypomniało mi się zdarzenie jak Harry
spotykał się z Rose, a ja przez tą „parkę” miałam wypadek. Czy mój były chłopak
mówił prawdę, że mnie kocha? A może to wszystko co wpajał mi odkąd się znamy są
tylko pustymi słowami rzuconymi na wiatr? Kocham go, kochałam i kochać będę,
ale już nie w ten sam sposób. Czułam do niego zdecydowanie coś więcej niż do
Nila*. Teraz pojawił się Niall. Słodki blondyn o głębokich niebieskich oczach i
rumieńcach dodającym mu jeszcze większego uroku. Czy możliwe jest zakochanie
się w kimś w tak krótkim czasie znajomości? Chyba tak, z Harrym miałam
podobnie. Dlatego boje się czegokolwiek zrobić. Nie chcę żeby Niall w pewien
dzień tak po prostu mnie opuścił, nie mając wystarczającego wyjaśnienia i
przyczyny. Trochę się zagalopowałam. Nie wiem co czuję do mnie blondyn, ale mam
nadzieję, że nie całuję każdej dziewczyny jaka mu się naiwnie. Nie jest taki,
wystarczy na niego spojrzeć i od razu można dostrzec jego bezbronność i
zagubienie we własnym świecie. Chciałabym pomóc mu odnaleźć się jakoś i żeby on
w tym samym pomógł mi. Poczułam na plecach ciepłą dłoń.
-Leah? Dlaczego tu siedzisz i płaczesz?- spytał z troską
Niall. Nawet nie pamiętam kiedy usiadłam. Otarłam rękawem płaszcza łzy i się
uśmiechnęłam.
-Nie płaczę, coś mi
wpadło do oka.- no lepszej wymówki to ja
nie potrafię znaleźć BRAWO LEAH!
-Może i wyglądam na debila, ale przede mną nic nie ukryjesz.-
Ścisnął moją dłoń, a ja się w niego wtuliłam.
-Dziękuje.
-Za co?- spytał zaskoczony pomagając mi wstać z ławki.
-Za to, że jesteś. – przytuliłam się do niego bardzo mocno,
a on nie protestował.
-Może wpadnę do Ciebie i opowiesz mi co się
wydarzyło?-zaproponował.
-Hm byłoby fajnie, tylko nie wiem czy Mona z Joshem nie są
tam razem i nie uprawiają seksu.- uniosłam zabawnie jedną brew i spojrzałam na
blondyna, który.. był czerwony.- Niall nawet słowo SEKS powoduje, że się
czerwienisz.- odparłam zszokowana. To słodkie jak się czerwieni, no ale żeby
zarumienić się z powodu słowa SEKS?! LUDZIE.- przecież na pewno nie jeden raz
to robiłeś i jeszcze się nie przyzwyczaiłeś do tego słowa?- przystanęłam obok
drzwi mojego pokoju i podałam klucz blondynowi na co on zgarnął go szybko i
otworzył je niemalże wbiegając do środka. Na szczęście gołąbeczki gdzieś
wybyły. Usiadł na łóżku obok nierozpakowanego laptopa, a ja się mu
przyglądałam. Nadal czekałam na odpowiedź.
-Jeszcze nie odpakowałaś? Może ja to zrobię, wiesz po podłączam wszystko i inne bzdety.- gadał jak najęty o laptopie jakby był
teraz najważniejszy.
-Niall..- starałam się mu przerwać, ale on mnie nie słuchał,
a bynajmniej próbował udawać, że nie słyszał.
-Bardzo ładny kolor, serio dobry wybór..
-Niall! –Wydarłam się tak głośno aż osoba mieszkająca obok
zapukała w ścianę, aby mnie uciszyć. Chłopak wypuścił laptopa z rąk na łóżko i
usiadł na fotelu.- Już możemy normalnie gadać? Czy nadal będziesz udawał, że
mnie nie słuchasz?- spytałam blondyna, który ni to się uśmiechał ni to smucił.
-Możemy.- odpowiedział bardzo cicho i oparł się prawą ręką o
podbródek.
-Czemu tak bardzo unikasz tematu o seksie? Przecież to
normalne. Co innego jakbyś gadał o tym z mamą, ale gadasz o tym ze mną. – usiadłam
na stoliku naprzeciwko niego.
-Wiem po prostu nlblnkesekjsfu.- zaczął coś bełkotać.
-Co?
-Ja niefhgy niefmk uptskewiamkdfem sdkelksu.- znowu coś
mruczał.
-Co kurna? Mógłbyś wyraźniej?- spytałam wkurzona jego
zachowaniem.
-JA NIGDY NIE UPRAWIAŁEM SEKSU!- zerwał się z fotela i
machał rękoma na każdą stronę świata. Po chwili puścił buraka i usiadł z powrotem
na swoje poprzednie miejsce chowając twarz w dłoniach. Usiadłam na oparciu
mebla i pogłaskałam go po plecach.
-Niall przecież nie masz czego się wstydzić.- stwierdziłam
po chwili namysłu.
-Oh weź się nie smuć. To bardzo dobrze o Tobie świadczy, że
wolisz zaczekać na odpowiednią dziewczynę, a nie tak jak h..ha..HARRY wyrywasz
kogo popadnie. Twoja nieśmiałość jest jeszcze bardziej urocza i to mi się w
tobie podoba.- pocałowałam go w policzek i wstałam od fotela, aby pójść
rozpakować laptopa. Jednak po chwili poczułam na biodrach męską dłoń,
odwróciłam się do chłopaka , a on mnie lekko pocałował. Zaskoczył mnie i to
bardzo. Odsunęłam się od niego i powiedziałam:
-Niall podoba mi się to co robisz, ale to jest dziwne nie
sądzisz?
-Dlaczego dziwne?- spytał zaskoczony chłopak zawieszając
dłonie na swoim karku.
-Bo ja nawet nie wiem na czym stoimy..- spojrzałam na widok
zza oknem gdzie panował półmrok.
-No wiesz chyba na podłodze..- podrapał się po głowie, a ja zaserwowałam
mu ostrego kuksańca w ramię.
-HA-HA- zaśmiałam się ironicznie.- bardzo zabawne.
-Wybacz, chciałem rozładować napięcie. Masz rację ja też się
nie orientuję, ale obiecuję to zmienić.
-W jaki sposób?- spytałam z zaciekawieniem.
-Czy ty Leah zechciałabyś wybrać się ze mną- Niall’em Horan’em-
na romantyczną kolację jutro o hm.. 19?
-Nie wiem, musiałabym się zastanowić.- blondyn posmutniał i
zaczął jeździć stopą po panelach.- przecież żartuję. Z chęcią pójdę z tobą na
kolację.- przytuliłam go do siebie, a on pisnął ze szczęścia. To było DZIWNE.-
chcesz się czegoś napić? Potem może pomógłbyś mi z laptopem i obejrzelibyśmy
razem jakiś film..- spytałam niepewnie. Nie chciałam żeby zabrzmiało to tak,
jakbym miała zamiar go wykorzystać.
-Jasne! Poczekaj chwilę, pobiegnę do swojego pokoju po
popcorn.- przytaknęłam. Po około 15 minutach wrócił i było tak jak myślałam.
Nie miał ze sobą popcornu, a z trzy
paczki popcornu, chipsy jakieś picie, żelki i paluszki. Przybiłam sobie Face palma i podałam mu opakowanie z laptopem dając znak żeby zaczął go włączać,
a ja przygotuję popcorn i takie tam. Zeszłam do małej kuchni znajdującej się na
naszym piętrze. Z jedzeniem uporałam się dość szybko. Gdy wróciłam, zastałam
Nialla siedzącego nad laptopem.
Nawet podłączył się
już pod wi-fi internatu. Posłałam mu uśmiech i podałam szklankę z pepsi.
-Dzięki.- klepnęłam go po ramieniu i złapałam laptopa, aby
przenieść go na kolana.
-Ehem..- chrząknął blondyn pokazując palcem wskazującym na
policzek. Przewróciłam oczami i pocałowałam go w to miejsce co sprawiło mu dużo
satysfakcji.-kupuj częściej nowe laptopy i mnie zapraszaj.- dodał upijając łyk
napoju.
-Postaram się.- odpowiedziałam z uśmiechem.
I wróciłam do
przeglądania komputera. Postanowiłam na moment zahaczyć o Twittera. Na powitanie miałam masę linków z plotkami o
mnie i o Harrym. Weszłam na pierwszy lepszy i widok całkowicie mnie zaskoczył
„Harry Styles i jego była dziewczyna byli dziś widziani
razem w kawiarni. Czy jest możliwe, że młoda gwiazda z popularnego brytyjskiego boysbandu i nastoletnia studentka jednej z najlepszych londyńskich uczelni wrócą
do Siebie? Co powiedzą na to fanki? Czy to koniec związku Stylesa i Swift?”- No
nie wierzę, oni nawet wiedzą do jakiej szkoły chodzę!
-Nie nie wrócą!- krzyknęłam z zaciśniętymi zębami i
schowałam twarz w dłonie. Nienawidziłam tego. Nigdy nie podobało mi się, że
byłam w nagłówkach gazet. Co z tego, że byłam kiedyś z Harrym? To było dawno! Teraz
to nie ma znaczenia!
-Leah nie przejmuj się oni właśnie po to robią takie rzeczy.
Sprawdzają jak bardzo słabi mają niektórzy psychikę żeby nimi manipulować. Taka
jest ich praca i nic na to nie poradzisz.- przycisnął mnie do siebie, a ja
położyłam głowę na jego torsie.- jak będziesz płakać to ja też to zrobię.- pstryknął
mnie w nos, a ja cicho zachichotała.- chodź zrobimy sobie sweet fotkę.-
zaproponował.
-Przerażasz mnie. Czasem na serio mam wrażenie, że jesteś jakaś 13-latką.
-Nie marudź. Ciesz się chwilą. Wiesz ile dziewczyn chciałoby
być na twoim miejscu?- mrugnął do mnie zabawnie.
-Już się tak nie przechwalaj, dalej rób zdjęcie bo się rozmyślę.- myślałam, że zejdzie nam to szybciej, ale non stop coś mu nie pasowało. Z nim jest gorzej niż z babą, ale przynajmniej powoduję u mnie uśmiech. Gdy udało nam się zrobić jedyne normalne, Horanek wyrwał mi mój nowy sprzęt i zalogował się na swoje konto. Zazdrościłam mu tylu follow’ersów! Dodał
zdjęcie z podpisem „ @LeahOfficial pięknie wyszliśmy nie
sądzisz?:) Nialler xx” wylogował się i oddał mi laptopa. Coś mi się wydaje, że
będzie jutro niezłe zamieszanie w tej sprawie. Wybraliśmy jakąś komedie. Po 30
minutach nie wiedząc kiedy zasnęłam. Obudziło mnie przyjemne głaskanie po dłoni
to był Niall. Uśmiechnęłam się i przeciągnęłam jak najmocniej.
-Dzień Dobry Niall. Przepraszam, że wczoraj zasnęłam.
-A ty nie masz zajęć?
-Nie dziś mam wolne, ale tylko od szkoły. Idziemy z
chłopakami o 10 do studia i chcemy powoli próbować nagrać jakieś nowe kawałki. Oczywiście
o 19 już będę z powrotem więc pójdziemy na tą randkę. – usiadłam na łóżku z
wielkim bananem na twarzy i powiedziałam:
-No mam nadzieję, a teraz mykaj póki nikt nie chodzi po
korytarzu bo jeszcze pomyślą , że niewiadomo co robiliśmy.- chłopak się
zaśmiał, dał mi buziaka w policzek i wyszedł. Przypomniałam sobie, że Niall
więcej nie zapytał o powód mojego płaczu, może i nawet lepiej. Postanowiłam iść
się ogarnąć. To co zobaczyłam w lustrze
było istną masakrą. Cały makijaż miałam rozmazany. Wzięłam się za poranną
toaletę. Ta czynność nie zajęła mi wiele czasu. Ubrałam to:
I poszłam na stołówkę coś przegryźć. Zastałam tam Monę i
Josha. No właśnie dlaczego jej nie było dziś w pokoju ?
-Ładnie tak znikać na całą noc z chłopakiem?- spytałam
dosiadając się do pary, która akurat rzucała sobie na przemian jedzenie. – to takie
słodkie! Mogę już rzygać?- zapytałam z ironią.
-Po pierwsze- zaczęła Monika przerywając fascynujące
zajęcie- byłam w nocy, ale zobaczyłam Ciebie i Nialla razem w łóżku.. więc
postanowiłam się zmyć do Josh’a. Po drugie sądząc po tym co mogliście robić z
blondaskiem z pewnością były to o wiele ‘słodsze’ rzeczy, więc nie kłam, że Cię
to brzydzi głupku.- wytknęła mi język. Ja tylko prychnęłam i zabrałam się za
wsuwanie budyniu. W końcu napełniłam żołądek i mogłam iść na zajęcia.
*godzina 17:56*
-Mona no! Przestać z nim pisać i pomóż mi wybrać coś na tą
kolację!- krzyczałam do drzwi od łazienki, w której znajdowała się moja
przyjaciółka. Obiecała mi pomóc, a tymczasem zamknęła się w pomieszczeniu chyba
z żadnym zamiarem opuszczenia jej.
-No ok, ok.- syknęła moja współlokatorka wychodząc z łazienki
i wpatrując się zawzięcie w ekran swojego telefonu.- Sory Josh akurat skończył
próbę i chciał usłyszeć mój głos.- no zaraz puszczę pawia.- hm.. może ta ?-
spytała unosząc wieszak z tą sukienką:
-Też się nad nią zastanawiałam, uważasz że będzie
odpowiednia?- spytałam niepewnie.
-Inaczej bym Ci jej nie proponowała. O i te buty:
Leć do łazienki się
ubierać, a jak wrócisz to Cię pomaluję. Pędem wbiegłam do niej i wzięłam szybki
prysznic. Wysuszyłam włosy , ubrałam się i wbiegłam do pokoju. Mona miała już
wystawiony cały ”zestaw” moich i jej kosmetyków. Pomalowała mnie dość sprawnie.
Nim się obejrzałam była 18:45.
-Moja mała Leah stała się kobietą!- pisnęła Monika z
iskierką w oczach.
-Gadasz jak moja mama- przewróciłam teatralnie oczami- dziękuje
za wszystko!- przytuliłam ją do siebie i poczułam się tak jak dawniej. Tak samo
jak w Holmes Chapel do oczu zebrały mi
się łzy.
-Nie płacz mała bo makijaż sobie rozmażesz - powiedziała
moja przyjaciółka również z łzami w oczach.- wyglądasz świetnie.- dodała cicho.
Usłyszałam ciche pukanie. Odetchnęłam głęboko
I Otworzyłam drzwi, a w nich stał całkowicie nieznajomy mi
mężczyzna.
-Kim pan jest?- spytałam.
-Czy Pani ma na imię Leah?- opowiedział niskim głosem
pytanie na pytanie.
-Tak, ale kim pan jest?-
nie dawałam za wygraną.
-Mam na imię Ted. Jestem prywatnym kierowcą Nialla. Kazał mi
tu po Ciebie przyjść i zawieźć Cię w miejsce waszej randki.- no raczej nie
kłamał. Pożegnałam się za mężczyzną i
udałam się za nim do LIMUZYNY! Z zaskoczenia aż krzyknęłam. Facet
otworzył i zamknął mi drzwi, a sam udał się na miejsce kierowcy. Byłam ciekawa
co też ten blondyn mógł wymyślić? Na odpowiedź nie czekałam długo. Po krótkiej jeździe samochód zatrzymał się pod
jedną z najdroższych restauracji w Londynie. Niall mógł sobie odpuścić, nie
lubię takich miejsc. Dobrze wiem, że już niedługo będę głównym tematem gazet,
że niby naciągam go na wydawanie kasy. Z rozmyślań wyrwał mnie uścisk za dłoń.
Z uśmiechem spojrzałam na osobę, która mnie za nią chwyciła. Był to nikt inny
jak Horan. Wręczył mi bukiet róż! Nie spodziewałabym się, że z niego taki
romantyk. Pociągnął mnie za dłoń i weszliśmy do restauracji. Lokal był piękny!
Przejrzysty i bardzo dużych rozmiarów.
Podłoga była z jasnych płyt, a ściany ozdabiał marmur. Na parapetach wielkich
szerokich okien stały dużych rozmiarów wazony z liliami. Na suficie wisiała
masa żyrandoli nakrytych jakimiś kryształkami. Całe pomieszczenie miało
elegancki i gustowny wystrój. Szłam z
chłopakiem mocno ściskając jego dłoń tuż za kelnerką prowadzącą nas do
innego pomieszczenia. Niall miał widocznie wszystko dokładnie zaplanowane. Stół
był świetnie nakryty. Żaden chłopak (miałam ich do tej pory dwóch) nie starał
się tak o mnie jak właśnie on. Odsunął mi teatralnie krzesło jak na
romantycznych filmach. Wiedziałam, że chciał wypaść przede mną jak najlepiej.
-Niall to.. to wszystko jest przepiękne. Dziękuje Ci naprawdę!
Żaden chłopak się o mnie tak nie starał jak ty, ale wystarczyło by kino i
popcorn byleby z tobą.- złapałam go za dłoń.
-Wiem, ale ja chciałem pokazać Ci jak dużo dla mnie
znaczysz.- wyszczerzył do mnie swój śnieżny rządek zębów, które świetnie
wyglądały z aparatem tego samego koloru. Uśmiechnęłam się speszona i zaczęłam
jeść deser.
Po całej kolacji chłopak zaproponował spacer parkiem Londynu, ponoć
zna taki gdzie nie ma wiele osób. Zgodziłam się i wyruszyliśmy. Nie znałam tego
miejsca na bank, a przynajmniej nie przypominam go sobie. Nie dziwi mnie to,
odkąd tu jestem zdążyłam zwiedzić tylko kilka miejsc. Usiedliśmy nad stawem, a
na jego tafli odbijał się rozświetlony księżyc.
-Leah- szepnął mi do ucha blondyn.- czy zechciałabyś zostać
moją dziewczyną?- spytał bardzo cicho i niepewnie. Tak jakbym miała go zaraz
uderzyć za to co powiedział.
-Czekałam na ten moment, jasne że tak.- odpowiedziałam wtulając
się w zagłębienie jego szyi i zatapiając się w zapachu jego perfum. Niall wstał
łapiąc mnie za rękę i zaczęliśmy śmiesznie tańczyć, jednak po chwili
przyciągnął mnie do siebie i objął dłońmi moją twarz wpijając swoje usta w moje
dosyć zachłannie. Odwzajemniłam pocałunek. Będąc przy nim czułam przyjemny
ucisk w brzuchu. Byłam teraz najszczęśliwszą dziewczyną na świecie i nikt nie
może mi tego szczęścia odebrać.
*Następny
dzień, mieszkanie Harrego.*
-Podobało Ci się?- szepnęła tak, aby jej głos zabrzmiał seksownie.
Nie chciało mi się z nią gadać.
-ta..- odparłem nie spuszczając wzroku z laptopa. Dziewczyna
podniosła się na łokciach i oparła podbródek o dłonie.
-kochasz mnie?
-Co?- w tym momencie oderwałem wzrok od przedmiotu z miną
WTF.- przecież dobrze wiesz, że ten związek jest ustawiony. To była jedna noc.-
prychnąłem.
-Wiesz co ?!- krzyknęła Tay podnosząc rzeczy z podłogi.-
może i jest ustawiony, ale to nie znaczy, że możesz zachowywać się jak dupek i
mnie wykorzystywać!- w szybkim tempie
ubrała się i usłyszałem tylko donośny trzask drzwiami rozbrzmiewający po całym
mieszkaniu. Wzruszyłem ramionami- przejdzie jej- powiedziałem sam do siebie.
Teraz w spokoju mogłem zobaczyć te
linki. Po otworzeniu ich szczęka opadła mi chyba na samą klatkę piersiową.
„Leah Robinson i Niall Horan widziani razem w restauracji!”,
„Niall Horan zabrał byłą dziewczynę najmłodszego z członków One Direction na
romantyczną kolację. Zobacz zdjęcia!” „ Czy Leah Robinson zdradza Harrego z
Niallem?” „Czy to koniec One Direction?”
„Co planuje była dziewczyna Harrego? Chce rozbić zespół?
ZOBACZ WIDEO”
CO TO KURWA MA BYĆ! Myślałem, że Niall jest prawdziwym
przyjacielem, a on kurwa spotyka się z osobą, na której najbardziej mi zależy!
-ghrrrrrr- zacząłem się drzeć na całe mieszkanie i szarpać
za włosy. Musiałem jakoś odreagować. Walnąłem pierwszą lepszą rzecz znajdującą
się pod moją ręką. Okazała się ona laptopem. Po moim mocnym uderzeniu ekran laptopa
pękł na małe kawałeczki. Nie obchodziło mnie to. Usiadłem na łóżku podpierając
głowę rękoma. Byłem wściekły! Straciłem ją, ale zrobię wszystko, żeby do mnie
wróciła. Z moich oczu łzy zaczęły lać się strumieniami. Muszę się ogarnąć. -
Harry Styles nigdy nie płacze przez
kobiety.- powtarzałem sobie w myślach z zaciśniętymi pięściami, z których sączyła się krew poprzez rany
zadane kawałkami szkła.
Nil- były chłopak Leah gdy ta mieszkała w Bradford.
PARĘ WAŻNYCH SŁÓW ODE MNIE- WIKK
Ten rozdział jest chyba najdłuższym w historii tego bloga, może się mylę. Co nie zmienia faktu, że pisałam go dość długo i naprawdę się starałam. Więc jeśli mogę na was liczyć to prosiłabym o 15 komentarzy, a wtedy pojawi się rozdział 25:) Pytania możecie zadawać na moim i Ady asku! ZAPRASZAM:*